Konsultant ślubny a nasze wesele

Ślub i wesele – jeden z najważniejszych dni w waszym życiu. Dni i miesiące pełne przygotowań, porady i propozycje ze strony rodziny, jakiś budżet i jakieś własne wyśnione wizje, dotyczące tego właśnie dnia. Przyszli Państwo Młodzi żyją tym, że za jakiś czas nadejdzie ten cudowny dzień, w którym wszystko zapewne będzie niczym z bajki. W miarę zbliżania się terminu ślubu pojawia się zdenerwowanie, czy aby wszystko będzie dopilnowane, czy o czymś się nie zapomniało. Kulminacja następuję dzień przed i oczywiście w dniu ślubu. Para, bardzo często, jest w stanie pewnej euforii, towarzyszącej wszystkim zakochanym. Mają oni w sobie pewne zapamiętanie się w swych uczuciach. I zdarza się nierzadko, że przeszkadza im to w organizacji. Zapominają, nie widzą, nie zdają sobie sprawy, nie poradzą się, uważają, że jakoś to będzie. A najczęściej odnoszę wrażenie, że będąc w stanie zakochania i fascynacji drugą osobą ( tak intensywną w pierwszych miesiącach czy latach), Młodym wydaje się, że wszyscy w ten sam sposób podchodzą do ich ślubu. A więc, każda firma, zespół, fotograf, właściciel sali czy florystka – wszyscy się cieszą ich szczęściem, wszyscy inaczej na nich patrzą, bo oni przecież się pobierają! A więc, jakie umowy, jakie zabezpieczenia, plany, wszystko tak jakoś pięknie płynie, przecież świat jest taki piękny! Ile razy spotkałam się z taką beztroską. Niestety każda z firm ślubnych nie podziela i nie jest nawet w stanie, tego ich entuzjazmu. Przecież to ich zawód, ślub to dla nich codzienność. Oczywiście w miarę, jak to możliwe dadzą im odczuć, że to ważny i bardzo uroczysty dzień. Ale entuzjazm, niewysłowiona radość? Nie żądajcie tego od firm obsługujących wesele. Od nich macie prawo raczej żądać rzetelności, profesjonalizmu i uczciwości. Oczywiście są też pary, które bardzo obowiązkowo, rzeczowo i rzetelnie podchodzą do ślubu. Bywa, że organizacja przysłania im prawdziwy sens tego dnia. Ale nie generalizujmy, różni są ludzie, różne podejścia do tej sprawy. Co człowiek, to inna wizja, inne podejście.
Chcąc opisać temat organizacji ślubu i wesela, nie sposób trzymać się jednego zagadnienia, dlatego proszę nie dziwić się różnorodnością poruszanych tu tematów.
Z moich obserwacji wynika, iż najważniejszy jest ogólny nastrój całego wesela. Można pewne niedociągnięcia wybaczyć, jeśli wesele jest klimatyczne, naturalne i ze smakiem. Tak, świadomie użyłam słowa naturalne. Mam na myśli zorganizowane, nie wykreowane. Nie lubimy, gdy ktoś wyraźnie pozuje na kogoś, kim nie jest (choćby najdłuższa limuzyna w promieniu 100 km, na wiejskiej ubitej drodze), nikt nie lubi sztucznego zachowania. Co jest mile widziane? Niewymuszona radość, uczucia wszelkich odcieni i naturalna tkliwość młodych małżonków. A co zazwyczaj pamiętają goście? Niestety wszelkie niedociągnięcia, drobne wpadki, czy braki. Potłuczone talerze przez kelnerkę, kłótnia zakochanej pary, przypalone mięso, zespół robi za duże przerwy, podpity wujek targa Panną Młodą. Oj, pamiętam bardzo dobrze, jak Panna Młoda w szóstym miesiącu ciąży została przewrócona na podłogę. I nikt specjalnie nie zareagował, aby do tego nie doszło. Niestety przeważnie najłatwiej jest krytykować, najszybciej rozchodzą się plotki rozsiewane przez niezadowolonych gości. Mamy tendencję do rozpowiadania wyłącznie negatywnych opinii.
Idealnego ślubu nie będzie, to na pewno. Każdy z nas ma jakieś rodzinne niesnaski, które często kumulują się właśnie podczas przedślubnych przygotowań i w dniu ślubu. Ale jest to dzień święty dla Młodej Pary i najbliższej rodziny. Warto w tym dniu zachować dla siebie wszelkie pretensje i niezadowolenia. Kultura osobista tego od nas wymaga. Człowiek z klasą i wysokiej kultury osobistej w takim dniu będzie życzliwie nastawiony do każdego, nie pozwoli by ktoś wytrącił go z równowagi, ani nie weźmie udziału w żadnej kłótni, właśnie mając na uwadze, że jest to dzień dla Młodej Pary. Myślenie o uczuciach innych może nam bardzo pomóc w tym. W końcu jest to całkiem nowe doświadczenie dla narzeczonych, pierwsze i zapewne ostatni raz przygotowują tego rodzaju uroczystość. Byłam nie raz świadkiem niepotrzebnych awantur, krzykliwych i kłótliwych gości, którym wyłącznie chodziło o postawienie na swoim. Dobrze jest pomyśleć zawczasu o tych sprawach. Każda Panna Młoda wiedząc, jakie zazwyczaj są konflikty w domu, może na pewien czas starać się je choćby sama nie prowokować, załagodzić te, które trwają. W kłótliwej atmosferze odechciewa się ślubu. Pisze o tym, dlatego, że te rzeczy zdarzają się bardzo często. Niech wam się nie wydaje, że w czasie przygotowań i samego ślubu wszyscy będą myśleć tak samo jak wy. Chcę tylko pokazać, że wy przyszli małżonkowie możecie mieć wpływ na atmosferę, jaka będzie w waszej rodzinie, a tym samym na nastrój w dniu ślubu. Nie dajcie się sprowokować, lepiej wziąć sobie na wstrzymanie i wszystko załatwiać uśmiechem. Nie traktujcie wszystkiego zbyt serio, swoje robić, wysłuchać uwag i propozycji, a zrobić to, co nam odpowiada. Kompromisy też są ważne, nie warto dla swoich racji pokłóci się z teściową.
           Para Młoda po ślubie i weselu chciałaby usłyszeć zachwyt całej rodziny, jak to się wszyscy wspaniale bawili, od Młodych wprost emanowało czułością i miłością. Wtedy odetchną oni z uczuciem satysfakcji i zadowolenia, że wszystkie te przygotowania dały zamierzony efekt. Rodzice zadowoleni, wszyscy krewni też, a koleżanki i koledzy mają, o czym dyskutować z nutką zazdrości.
Przejdźmy do sedna. Kim jest konsultant ślubny? Posiada umiejętność przewidywania, dzięki doświadczeniu wielu różnych zaskakujących momentów. Wspomniana wcześniej sytuacja, z przewróceniem ciężarnej panny młodej, nie powinna była się wydarzyć. Ale tak bywa w tłumie, kiedy o późnej już godzinie, większość gości ma już sporo procentów we krwi. Konsultant może temu zapobiec. Znajdzie odpowiednią osobę, która tego wujka odciągnie od Panny Młodej, albo, jeśli konsultant to mężczyzna, to sam odpowiednio zadziała. Choć bywa i tak, że kobiety mają swoje sztuczki na takie sytuacje. Oczywiście elegancko, by nie robić niezbędnego szumu.
W chaosie, jakim jest często wesele, szczególnie przy dużej liczbie gości, rodzina w ferworze zabawy, pod wpływem emocji i alkoholu jest rozproszona i chaotyczna. Tutaj potrzebny jest ktoś, kto nie emocjonuje się weselem tylko odpowiednio je porządkuje. Uważam, że na każdej takiej uroczystości powinna być taka właśnie osoba, odpowiedzialna za całość, porządek, która zna plan całego dnia, zna, co ważniejszych gości, jest spostrzegawcza, znająca zasady savoir-vivre, zwyczaje weselne, pełna taktu i posiadająca umiejętności negocjacji i będąca taktowna. Wszelkie problemy wtedy rozwiązuje ta osoba. Czegoś nie ma, ktoś się nie pojawił, coś się zniszczyło, rozlało na środku sali, potrzebny środek przeciwbólowy, makijaż Pannie Młodej się rozmył, nie ma komu odwieźć babci do domu itp. W tłumie musi być osoba decyzyjna.
Jeśli jest ktoś o takich predyspozycjach w rodzinie, a fundusze nie pozwalają na zatrudnienie konsultanta, to można oczywiście skorzystać z pomocy krewnego czy przyjaciela. No niestety nie do końca ktoś taki będzie się mógł wyluzować. Dobrze, jak taka osoba ma plakietkę typu porządkowy. Na samym początku wesela można ogłosić, że taka, a taka osoba jest od tego, a tego. I nikt wtedy nie chodzi z każdym drobiazgiem do Młodych, nie psuje im zabawy byle drobiazgami albo, co gorsza czymś poważnym, co zupełnie popsuje im ten dzień. Nie muszą wiedzieć, że kuzyn upił się na umór i wykrzykuje coś w toalecie, że jakaś para zakochanych pokłóciła się i robią jakieś sceny przed wyjściem, że komuś nie podano kawy, że kogoś źle posadzono przy stole. Oj, różne rzeczy się na ślubach zdarzają, rzadko rodzina jest na nie gotowa. Często jest to pierwszy ślub w tej rodzinie i wszyscy czują się zagubieni. Najlepszy byłby zawodowy konsultant. Bo z rodziną to różnie bywa. Zawsze ktoś go zagada, będzie chciał potańczyć, wypić, itp. Najlepiej jednak ktoś mający doświadczenie w tej branży, przez co ma dystans, czyli na pewno nie będzie działać chaotycznie. Taka osoba wie, co po kolei się wydarzy, na pamięć zna przebieg każdego ślubu i wesela. Jest bystrym obserwatorem, szybko reaguje i nie myśli o zabawie tylko o konkretnych sprawach organizacyjnych. Zauważy mnóstwo drobiazgów, które mają wpływ na charakter całej imprezy. Zaradzi na rozdartą suknię, zaaranżuje odpowiednie wejście tortu ( wszyscy zostaną ustawieni, światło przygaśnie, muzyka w tle, a Para Młoda nigdzie się nie szwenda tylko już czeka – wszystko gra) zbierze wszystkich do grupowego, zwróci uwagę na braki w dekoracjach jeszcze przed wejściem na salę.
Konsultant może być od początku przygotowań, (czyli przy wyborze ubioru, bukietu, zespołu, sali, itp.), albo tylko w trakcie ślubu i wesela, jako osoba dopilnowująca wszystkiego. Pomoże przy wyborze stylistyki, opracowaniu dekoracji, zna firmy, które już się sprawdziły, zespoły, które sam widział i słyszał na weselach, dopilnuje, by wszystko współgrało.
W dniu ślubu bywa nerwowo, przez co tworzą się drobne, nieprzyjemne sytuacje. Potrafią wyprowadzić z równowagi, ponieważ w tym dniu mocniej odbiera się nawet drobne niepowodzenia. Szczególnie podatna jest Panna Młoda, która w tym dniu nie jest do końca emocjonalnie stabilna. Spotkałam się z różnymi reakcjami. Nadmierną euforią, histerycznym śmiechem, paniką, oziębłym dystansem. To zupełnie normalne, w ciągu tego jednego dnia można przeżyć nawet kilka tych stanów jednocześnie. Najbliższa rodzina powinna ją wesprzeć, aby czasami nie skończyło się łzami. Ale nie zawsze rodzina staje na wysokości zadania. Rodzice również są bardzo poruszeni, ich dzieci się pobierają. Aby opanować sytuację, trzeba wcześniej pewne rzeczy przewidzieć, nie zawsze musi być tyle osób w jednym domu, nie trzeba przeszkadzać Pannie Młodej, nie ona jest od rozwiązywania problemów i należy też zadba, by niczego nie zabrakło w tym dniu (obrączek, dowodów osobistych, kolczyków dla Panny Młodej). Warto opracować krótkie błogosławieństwo, by nie wyszło ono niezręcznie i sztywno. I tutaj może pomóc konsultant.
Konsultant ślubny jest oczywiście nie tylko od tego, by łagodzić konflikty, czy rozwiązywać problemy. Przede wszystkim tworzy pewien harmonogram, szuka sposobu na uatrakcyjnienie ślubu i wesela. Najważniejsza w tym wszystkim jest rozmowa konsultanta z młodymi, którzy powinni jak najwięcej przekazać informacji, co do swoich oczekiwań. Zdarzają się na pewno młodzi, którzy w ogóle nie mają konkretnych propozycji i wybierają konsultanta, by gustownie i z pomysłem zaaranżował najważniejszy dzień w ich życiu.
Konsultant ma wiele pomysłów na ten dzień, wie gdzie szukać, jak załatwić, jest pewniejszy siebie w tych sprawach, zna się na cenach. Wie, co dobrze wypadnie, co jest niepotrzebne, jak realnie jest możliwe to, co czasami proponują Młodzi. Po prostu ma doświadczenie w tych sprawach.
Pomoże również w tym, aby żadna firma nie wykorzystywała waszej niewiedzy w tym temacie. Klienci dopiero po ślubie, lub jeszcze w trakcie, są zaskoczeni czymś, o czym była mowa w umowie, albo czegoś po prostu niedopatrzyli. Cóż w tym dziwnego, ten jeden raz się pobierają. Zazwyczaj są jednorazowymi klientami, więc raczej doświadczenia w organizacji nie nabiorą. Od tego jest konsultant. Przeanalizuje umowę, zwróci uwagę, jeśli jest coś nie tak, wniesie poprawki. Zależy mu, aby klienci nie mieli problemów. Zadowolenie klientów jest jego celem, ich opinia - jego wizytówką.
W Polsce, usługa konsultanta jest ciągle nieznana (na zachodzie nazywa się go Wedding planner), mało popularna, choć rzeczywiście powoli się to zmienia. Ale na razie raczej w dużych miastach. Kogokolwiek się zapytam w tym temacie, czy chcieliby skorzystać z usług konsultanta, to pary przed ślubem mówią - nie. Po co? Przecież to dużo kosztuje, szkoda pieniędzy, skoro możemy sami wszystko przygotować, co on takiego miałby robić, nie będzie wiedział, czego chcemy albo, co gorsza, jeszcze będzie nam coś narzucał. A jak mówią po ślubie? Najczęściej to, że chętnie by to komuś powierzyli, bo w dniu ślubu byli już tak zmęczeni, że nie odebrali tego dnia tak, jak planowali, i jak tego się spodziewali. Do tego tyle niepotrzebnych nerwów, jakieś kłótnie, dwie obrażone ciotki, bo źle posadzone, orkiestra do bani ( była taka tania, to nas skusiło) a fotograf, w ogóle nie umiał się znaleźć.
          Ale po fakcie nie ma już, co łez wylewać. Z reguły, młodzi małżonkowie nie chcą mówić źle o swoim ślubie, więc bywa, że wiele firm może niedbale i nierzetelnie podchodzić do klientów, bo złe opinie się nie rozchodzą. Dobrze przeprowadzona reklama i atrakcyjna strona mogą czynić cuda. Wiele par uważa, że jeśli zobaczą piękne zdjęcia wystrojonej sali, czy przesłuchają kilka utworów na www jakiegoś zespołu, to wystarczy to, by ocenić obiektywnie daną firmę. A jest wiele szczegółów, o których oni nie pomyślą, bo nawet nie wiedzą, że trzeba o to spytać.
A skąd mamy wiedzieć, który konsultant sprawdzi się w ślubnych warunkach? Są znane agencje, są też małe firmy. Najlepiej jest wypytać takiego konsultanta o doświadczenie, w rozmowie powinno wyjść, czy czuje się pewnie w tym, co robi, czy ma pomysły, potrafi słuchać i wczuć się w potrzeby klienta.
Często nowo upieczeni konsultanci robią więcej zamieszania niż porządku. Bo tak naprawdę na weselach byli przeważnie jako goście i myślą, że potrafią być zorganizowani, lubią tego typu działalność, a więc poradzą sobie bez problemu. Niestety nie. Ślub od strony organizacyjnej wygląda zupełnie inaczej niż od strony gości. Ważne jest doświadczenie, jako wnikliwy obserwator i uczestnik od strony obsługi. Inaczej się wtedy działa. Trzeba być opanowanym, dobrze działać w stresie i chaosie, nie rzucać się w oczy. To para młoda i goście są najważniejsi, nie konsultant, on ma być pomocny, a nie stanowić punkt programu.
Oczywiście nie chcę demonizować, że ślub i wesela skończą się istną klapą, a po nim będą tylko łzy i żale, bo nie zatrudniono konsultanta. Oczywiście, że nie. Większość ślubów, na których byłam, nie było żadnej osoby zajmującej się organizacją. Cała rodzina, wszyscy po trochu zajmowali się tym. Jednak zawsze były jakieś drobne zgrzyty, zawsze brakowało czegoś, co mogłoby być. Najciekawsze śluby zdarzały się tam, gdzie rodzice z zacięciem wodzirejskim przeprowadzali całą organizację, robiąc jakieś niespodzianki, o których nawet para młoda nie wiedziała. I ciągle coś się działo, człowiek nie odrywał się od aparatu, bo było mnóstwo ciekawych momentów wartych uwiecznienia.
Zazwyczaj, każda Panna Młoda marzy, by jej ślub był wyjątkowy. Chce ten właśnie dzień wspominać z rozrzewnieniem. Przecież po to organizuje wesele na 100 osób, ubrana w piękną suknię. Bywają Panny Młode o świetnym zacięciu organizatorskim, o artystycznej wrażliwości, które nie wyobrażają sobie, żeby ktoś za nich cokolwiek organizował. Ja to w zupełności rozumiem. Sama tak podchodziłam do swojego ślubu. Jednak do dzisiaj żałuję, że nie powierzyłam dokumentacji tego dnia profesjonalnemu fotografowi, że nie skupiłam się za bardzo na wyszukaniu lepszej fryzjerki i kilku jeszcze innych drobiazgów. Cóż, jak brałam ślub, nie było właściwie żadnych portali z poradami o tematyce ślubnej, fotografia ślubna właśnie się rozwijała, a ja sama nie chcąc znajdować się w centrum uwagi na weselu zrezygnowałam z wielu rzeczy. A wiem, że są sposoby na ceremonialne wesele nawet dla tych najwstydliwszych panien młodych.
W pewnych sprawach jestem perfekcjonistą, a będąc fotografem, być może na zbyt wiele rzeczy zwracam uwagę, właśnie od tej strony organizacyjnej. A może, mając świadomość, że mogłoby być tak pięknie, że wystarczy kilka prostych zabiegów, dopracować to i owo i już byłoby piękniej. Odzywa się wtedy we mnie wrażliwa, kobieca dusza plastyka. W końcu zadaniem plastyków, artystów jest upiększanie życia, pokazanie tego, czego inni nie widzą, nie odczuwają, albo nie potrafią wypowiedzieć? Choć, może goście, zazwyczaj nie wszystko zauważają. Nie każdy też ma potrzebę, aż takiego zadowalania gości. Często wszystko jest kwestia wymagań i potrzeb. Dla jednych nie do przyjęcia jest to, że są serwetki papierowe na weselach, dla innych taki problem nie istnieje, nawet nie zauważają jakichś tam serwetek. Dla jednych ma być wódka, dużo jedzenia i prosta muzyka typowo weselna, a dla innych ważny jest kilkuosobowy zespół z przeróżnym instrumentami, jak saksofon, czy akordeon, a zamiast wódki tylko wino. Kwestia gustu. A o gustach się nie rozmawia. De gustibus non est disputandum.


Maria Wachsman

 

ślub fotografia ślubna portal ślubny Wolsztyn Nowy Tomyśl Grodzisk Wielkopolski wielkopolska ceremonia zaślubiny przewodnik ślubny ślubne fotografia zwyczaje poprawiny oczepiny wolsztyński reklama Siedlec Nowa Dąbrowa Kębłowo Nowa Obra Nowe Tłoki Nowy Widzim Barchlin Biskupice Błotnica Borek Bucz Bucz Nowy Górsko Kaszczor Kluczewo Wieś Solec Osłonin Perkowo Poświętno Przemęt Radomierz Sączkowo Siekowo Siekówko Sokołowice Solec Popowo Stare Starkowo Wieleń Belęcin Boruja Chobienice Godziszewo Grójec Mały Grójec Wielki Jaromierz Jażyniec Karna Kiełkowo Kiełpiny Kopanica Mariankowo Nieborza Nowa Tuchorza Reklin Reklinek Siedlec Stara Tuchorza Tuchorza Wąchabno Wielka Wieś Zakrzewo Żodyń

Wolsztyński Portal Ślubny Copyright © 2009 WoodMag is Designed by Ipietoon for Free Blogger Template